Na śniadanie, na kolację, na obiad, na deser, na poprawę humoru, na wszystko :) Racuchy serowe z malinami!
"—
Nie mów, że niesiesz coś pysznego — przywitał mnie Adaś,
podnosząc się z trawy. Nie wiem, czy był bardziej radosny na mój
widok czy na widok czerwonego pudełka.
— Nie mówię — powiedziałem zgodnie z życzeniem.
—
Szkoda. — Adaś był wyraźnie zawiedziony, siadając z powrotem na
wygniecionym kawałku łąki.
—
To co tam masz, chłopie? — zapytała Sławek. Cała Sławek!
Żadnych babskich słówek, babskich pogaduszek, nic babskiego.
— Racuchy z malinami.
— No, ale mówiłeś,
że nie masz nic pysznego — ożywił się Adaś.
— Chciałeś, żebym
nie mówił, to nie mówiłem — odpowiedziałem z przekornym
uśmiechem.
— Ty nie bądź taki
mądry — rzucił.
— A ty myśl zanim o
coś poprosisz, to wtedy nie będziesz rozczarowany — odgryzłem
się. Adaś chyba nie poczuł mojego kąśliwego języka, bo już
zanurzył swój w sosie malinowym, w który zamieniły się owoce
podczas mojego spaceru w podskokach na łąkę."
"Wakacje Kajtka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz